Lipowy Ostrów - Z wizytą u Schulzów

uwaga! - śledź linki
Początek lipca to poprzedzona długimi przygotowaniami "wizyta u Schulzów", czyli odkrywka archeologiczna w celu uczytelnienia fundamentów ich gospodarstwa na Lipowej. W działaniach członków NAVICULI wspierała grupa uczniów i nauczycieli ze Społecznej Szkoły Podstawowej im. ks. Brzóski w Dokudowie, dla których zorganizowaliśmy kolonie na wyspie, z bogatym programem.

Ale po kolei...   

Po załatwieniu wszystkich niezbędnych formalności, a było ich wiele, 27 czerwca przybyliśmy na Lipową w celu przygotowania obozowiska. Niezwykle cenna była pomoc naszych niezawodnych partnerów. Od Związku Gmin "Jeziorak", uzyskaliśmy pływający pomost, toaletę a od Przystani "Skarbek" stałe bieżące wsparcie. Niezbędne narzędzia wypożyczyło nam Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych "Eco" z Iławy oraz Gospodarstwo Agroturystyczne "Wojciechówka" z Wieprza. Po uporządkowaniu terenu można było rozstawić namioty i przyjąć płynącą z Bazy ZHP w Wenecji  dezetę s/y "Lusia" ze sprzętem. Wszystko gotowe a dom Schulzów, niszczejący przez 70 lat, śpi pokryty świeżymi chwastami czekając na młodych archeologów.


W niedzielę 30 czerwca zrobiło się gwarno. Po szybkim zakwaterowaniu zapoznanie z wyspą i pierwsze ognisko.

Poniedziałek, 30 czerwca
Zaczynamy o 10:00. Na początek trzeba usunąć wszystkie chwasty  i zebrać luźno leżące cegły aby odsłonić teren naszych działań. Pierwszy sztych szpadlem i... zaskoczenie. To co na nas czekało to stos cegieł oplątany korzeniami samosiejek, wypełniony szczelnie piachem. Wszystko trzeba wygrzebywać ręcznie. Wszystkie dobre cegły zostały oczyszczone a ich pryzma rosła i rosła.
Już pierwszy dzień przyniósł dwa znaleziska. Na głębokości ok. 40 cm spod piachu coś błysnęło na niebiesko powodując wielką radość odkrywców. To dwie płytki glazury ściennej, które odpadły od ściany wraz z tynkiem .

A po chwili, kilka metrów obok duże skupisko przedmiotów tuż pod cegłami - to śmieci z lat 90-tych (wg dat na opakowaniach): makaron, Sangria i Sebidin.
Po pracy kąpiel w jeziorze i pierwszy rejs wokół wyspy. Dzisiaj na wiosłach swoich sił próbują zarówno chłopcy jak i dziewczęta szybko nabierając wprawy. Rejs zakończyliśmy jak zawodowcy, wspaniale prezentując wiosła.

Wtorek, 2 lipca
Młodzież została podzielona na 3 grupy, dziś pierwsza z nich wypłynie na całodniowy rejs jachtem Tango 780 Sport a dwie pozostałe pozostają na wyspie. W czwartek  i piątek popłyną kolejne grupy.
Poniedziałek i wtorek upływają w ustalonym rytmie wyznaczonym posiłkami, pracą, harcami w wodzie i wieczornym ogniskiem.

Środa, 3 lipca
Dziś wycieczka. Z Siemian jedziemy do siedziby Parku Krajobrazowego Wzgórz Dylewskich i Jezioraka mieszczącej się w Jerzwałdzie. O przyrodzie opowiada fascynująco i oprowadza po arboretum oraz leśnym szpitalu dla zwierząt Tadeusz Markos. Ci, którzy pamiętają telewizyjny "Zwierzyniec" i Michała Sumińskiego wiedzą jakie to klimaty.
Przez Dobrzyki i Zalewo docieramy do Przezmarku gdzie na starym krzyżackim zamku czekana nas właściciel Ryszard von Pillachowski z małżonką.

 

Osobiście oprowadza po 6-piętrowej odrestaurowanej przez niego baszcie. Dzieciaki są zachwycone bo inaczej niż w zwykłym muzeum, tu można wszystkiego dotknąć, o wszystko pytać i wszędzie zaglądać. A panorama z ostatniego piętra wspaniała. W drodze powrotnej słodka uczta w Zalewie w cukierni Zenona Bieńkowskiego. Jeszcze tylko spacer leśną ścieżką dydaktyczną do przeczystego jeziora Jasnego i obiad o 20:00 kończy wyczerpujący dzień.

Czwartek, 4 lipca - sobota, 6 lipca
Czwartek i piątek to kolejne rejsy po Jezioraku i kolejne odkrycia. Znajdujemy zasuwę kominową tzw. bezpieczny szyber i dokopujemy się do tzw. czarnej kuchni. Tu koncentrujemy prace w piątek i sobotę. Ponieważ upał doskwiera kąpieli nigdy dość.W piątek zajęcia z udzielania pierwszej pomocy prowadzi kapitan Tomasz Michalski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Iławie.

W sobotę docieramy do poziomu podłogi i prace prowadzone są bardzo ostrożnie, pod nadzorem a niekiedy wręcz osobiście przez archeologa Wiesława Skrobota. Wykrywacz metali oszalał ale wkrótce wiemy dlaczego. To gwoździe z podłogi. W sobotę gościliśmy również ekipę z TVP Olsztyn, operator Tomasz Hałuszczak i reporterka Aneta Olender, doskonale znająca swoje olęderskie - mennonickie korzenie. Relacja z wizyty ukazała się w głównym wydaniu lokalnych  Wiadomości.

 

Podsumowanie spędzonego na wyspie tygodnia dokonane przez młodzież w postaci krótkich rymowanek z pewnością znajdzie się w zakładce "Lipowy Ostrów". Jeszcze tylko ostatnia nocna wizyta pod lipami i czas opuścić wyspę. Na następny tydzień pozostała na niej mała grupa członków NAVICULI. Mała ale bardzo aktywna. W ciągu następnych dni, pracując w grupach 2-4 osobowych odkrywamy wszystkie narożniki, karczując nawet najbardziej oporne korzenie. Znajdujemy kilkanaście przedmiotów codziennego użytku. Najciekawsze to: porcelanka z butelki po wodzie mineralnej z fabryki H.Ewest z Belina, kafel z pieca wyprodukowane w znanej cegielni Emilienthal nieopodal Miłomłyna.

Wszystkie znaleziska zostały sfotografowane w miejscu ich odnalezienia po czym zostaną skatalogowane i opisane. Już w tym roku będziecie je mogli zobaczyć w naszej witrynie a w przyszłym roku zostaną publicznie udostępnione w Siemianach.

Dwutygodniowe intensywne działania na terenie gospodarstwa Shulzów to ok. 50% przewidzianych prac. Prawdę mówiąc nie spodziewaliśmy się tak trudnego terenu a ostatnie 2 dni (piątek i sobotę) straciliśmy na skutek intensywnych opadów.  Teraz trzeba uporządkować wyniki i przygotować się do następnej wizyty w długi sierpniowy weekend. Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy poświęcili swój czas, choćby na chwile wspomagając nasze prace. Szczególne podziękowania kieruję do członków NAVICULI : Asi, Agnieszki, małej i dużej Ani, Zbyszka, Krzysztofa, Michała i Marcina

Z A P R A S Z A M Y

Zadanie sfinansowano ze środków własnych
Stowarzyszenia Miłośników Kanału Elbląskiego „NAVICULA”
przy wsparciu finansowym Samorządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego


oraz pomocy rzeczowej i organizacyjnej